Doradca I Mentor
Sparing partner
Piotr
Kania
Od dłuższego czasu nurtują mnie pewne myśli, które nie dają mi spokoju. Obserwując dynamiczny rozwój technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji (AI), towarzyszy mi trudna do zignorowania niepewność. Nie jest to strach, ale raczej niejasne poczucie, że mogę stać się mniej istotny. Po latach budowania kariery, zdobywania doświadczeń i doskonalenia umiejętności przywódczych, które zawsze uważałem za kluczowe, pojawia się pytanie, czy wkrótce nie będę postrzegany jako menedżer, który traci kontakt z nowoczesnymi realiami – niezdolny do pełnego zrozumienia i adaptacji do nowego świata.
Zdarzają się dni, kiedy zastanawiam się, czy te wszystkie lata zarządzania zespołami, rozwiązywania złożonych problemów biznesowych i budowania relacji międzyludzkich nie zostaną w pewnym momencie przyćmione przez chłodną, efektywną logikę AI. Trudno pozostać obojętnym, kiedy media wszędzie głoszą, jak AI zrewolucjonizuje branże, zautomatyzuje procesy i będzie wspierać podejmowanie decyzji. W tych momentach nie czuję się jednak osamotniony. Rozmowy przy kawie czy luźne dyskusje z kolegami niosą podobne refleksje: „Czy wciąż jesteśmy potrzebni? Czy to, nad czym pracowaliśmy przez lata, nie traci na znaczeniu w obliczu algorytmów i maszyn?”
Myśl o tym, że to, co czyniło mnie wartościowym – umiejętność prowadzenia ludzi, podejmowania decyzji opartych na intuicji i doświadczeniu – może być wkrótce uznane za przestarzałe, jest zniechęcająca. Ta niepewność zmusza mnie do zadawania sobie trudnych pytań. Czy my, doświadczeni liderzy, jesteśmy w obliczu technologicznych zmian skazani na odsunięcie na boczny tor? Czy dekady wiedzy i praktyki będą nadal miały znaczenie w nowej erze zarządzania wspieranej przez maszyny?
Mając to na uwadze, zastanawiam się poważnie nad rolą AI w przywództwie i zarządzaniu. Czy AI naprawdę nas zastąpi, czy też może odgrywać rolę, która uzupełnia ludzkie przywództwo? Jak obietnice AI mają się do niezastąpionych ludzkich umiejętności, które stanowią podstawę skutecznego przywództwa?
AI: Urok nowego rodzaju przywództwa
Potrafię sobie łatwo wytłumaczyć, dlaczego AI jest tak kusząca dla współczesnych organizacji. Świat biznesu jest zalany danymi – więcej danych, niż jakikolwiek ludzki lider mógłby kiedykolwiek przetworzyć samodzielnie. Trendy rynkowe, preferencje klientów, wewnętrzne wskaźniki wydajności, ruchy konkurencji – wszystko to czeka na „dekodowanie”. AI, ze swoją zdolnością do przetwarzania tej lawiny informacji, przedstawia się jako idealne narzędzie do zrozumienia tego wszystkiego.
Nie trudno wyobrazić sobie lidera, który może podejmować decyzje oparte na danych w kilka sekund, zamiast dni. AI może zidentyfikować wzorce, uruchomić modele i dostarczyć liderom wglądu, który w innym przypadku mogliby przeoczyć. Według Accenture, 65% menedżerów już teraz uważa, że AI pomaga im podejmować szybsze i bardziej trafne decyzje. To nie tylko teoria – AI już działa w takich branżach jak finanse, opieka zdrowotna i handel detaliczny, gdzie optymalizuje praktycznie wszystko, od zarządzania zapasami po strategie obsługi klienta.
W teorii AI może zaoferować liderom swoistą „supermoc”: zdolność do wykorzystania ogromnej ilości danych i wyjścia z tego procesu z klarownymi, możliwymi do wdrożenia wnioskami. Nie dziwi fakt, że 83% menedżerów postrzega AI jako strategiczny priorytet (PwC, 2021). W świecie, w którym szybkość jest wszystkim, AI pozwala usunąć element niepewności z przywództwa. Dane nie są wszystkim, ale mogą istotnie wspomóc podejmowanie decyzji, minimalizując ryzyko błędu ludzkiego.
Ale chociaż brzmi to kusząco, nie mogę przestać się zastanawiać: Czy przywództwo naprawdę można zredukować do algorytmu? Przecież przywództwo to nie tylko fakty i liczby; to rozumienie ludzi, czytanie między wierszami i nawigowanie po złożonościach, których same dane nie są w stanie uchwycić. AI może przewidzieć zachowanie klienta czy wahania na rynku, ale czy naprawdę może uchwycić subtelności ludzkich emocji lub niuanse interpersonalnych relacji w zespole, które my ludzie potrafimy dostrzec?
AI i produktywność: Wzmocnienie, którego szukają liderzy?
Jedną z największych obietnic AI jest to, że uwolni liderów od rutynowych zadań, umożliwiając im skupienie się na strategii na wysokim poziomie. Nie jest to tylko spekulacja; McKinsey donosi, że AI może zautomatyzować 20-40% rutynowych zadań menedżerskich, w tym planowanie, wprowadzanie danych, a nawet śledzenie wyników. Dla wielu z nas to spełnienie marzeń. AI może przejąć obciążenie administracyjne, pracę odtwórczą, której tak nie znosimy, umożliwiając menedżerom skupienie się na większym obrazie – napędzaniu wzrostu, projektowaniu strategii i promowaniu innowacji.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to sytuacją, w której wszyscy wygrywają. Ale nie mogę przestać martwić się o to, co zostanie utracone w tym procesie. Jeśli AI przejmie codzienne zadania, czy liderzy stopniowo zaczną tracić kontakt z ludźmi, którymi zarządzają? Czy skończymy na zarządzaniu na odległość, polegając na wskaźnikach i dashboardach do podejmowania decyzji, zamiast poświęcać czas na zrozumienie osób stojących za tymi liczbami?
Na przykład AI może mi powiedzieć, że wydajność członka zespołu spadła o 10% w ostatnim kwartale, ale nie powie mi, dlaczego. Nie wychwyci osobistych zmagań, uczucia wypalenia czy cichej frustracji, które mogą być przyczyną tego spadku. Jako liderzy potrzebujemy czegoś więcej niż danych; potrzebujemy ludzkiego wglądu. AI może mi powiedzieć, co się dzieje, ale nie zawsze wyjaśni dlaczego. A bez tego zrozumienia, jak możemy naprawdę prowadzić?
Zarządzanie talentami: Czy AI naprawdę może budować zespoły?
Wykorzystanie AI w rekrutacji i zarządzaniu talentami to kolejny obszar, w którym jej wpływ jest już widoczny. Raport LinkedIn z 2021 roku pokazuje, że firmy korzystające z AI w procesach rekrutacyjnych skróciły czas rekrutacji o 30%, a wiele z nich twierdzi, że AI poprawia jakość zatrudnianych pracowników. AI może szybciej przeglądać CV, skuteczniej analizować dane o kandydacie, a nawet przewidywać przyszłe wyniki na podstawie historycznych wzorców.
Jednak rekrutacja to nie tylko wypełnianie wakatów; to budowanie zespołów. Czy algorytm naprawdę jest w stanie zidentyfikować cechy osobowe, które sprawiają, że kandydat pasuje do konkretnego zespołu lub kultury firmy? AI może doskonale analizować kwalifikacje, ale czy potrafi ocenić charakter, pasję czy potencjał w sposób, w jaki może to zrobić doświadczony menedżer podczas dogłębnej rozmowy?
Nawet po zatrudnieniu AI może odgrywać rolę w rozwoju talentów. Platformy zasilane przez AI mogą tworzyć spersonalizowane ścieżki rozwoju dla pracowników, sugerując odpowiednie kursy lub możliwości rozwoju na podstawie ich wyników i celów zawodowych. Ten poziom personalizacji jest imponujący i na pewno mocno wspiera pracę menedżera. W rzeczywistości firmy wykorzystujące AI w swoich funkcjach HR zgłaszają wzrost zaangażowania pracowników o 20-30% (Deloitte, 2022).
Ale znowu, brakuje tu kluczowego elementu. AI może dostosować plany rozwoju, ale nie potrafi mentorować. Nie potrafi coachować. Nie potrafi inspirować. Przywództwo to nie tylko zapewnianie możliwości rozwoju; chodzi o prowadzenie ludzi przez te możliwości, pomaganie im w pokonywaniu wyzwań i zachęcanie do przekraczania własnych granic. Są to głęboko ludzkie umiejętności, których algorytmy po prostu nie mogą zastąpić.
Ludzka strona przywództwa: Gdzie AI zawodzi
Choć AI oferuje wiele w zakresie efektywności, nie może – i nie zastąpi – ludzkich aspektów przywództwa. Weźmy na przykład inteligencję emocjonalną (EI). Według dostępnych badań 70% liderów uważa, że EI jest kluczowym elementem skutecznego przywództwa. Inteligencja emocjonalna to umiejętność rozumienia, zarządzania i empatii wobec emocji innych. To właśnie dzięki niej liderzy budują zaufanie, rozwiązują konflikty i inspirują zespoły.
AI, mimo swojej mocy, nie posiada empatii. Może analizować emocje na podstawie danych – rozpoznając na przykład ton w e-mailach lub analizując głosy na spotkaniach – ale nie potrafi czuć. Nie może naprawdę zrozumieć, co to znaczy być zaniepokojonym, podekscytowanym czy zdemotywowanym. W rzeczywistości 84% pracowników uważa, że interakcja z człowiekiem jest niezbędna do budowania zaufania do swoich liderów (Harvard Business Review, 2020). Zaufanie nie jest czymś, co można zakodować w algorytmie; buduje się je poprzez autentyczne relacje i czasem buduje się je latami.
Innym obszarem, w którym AI zawodzi, jest zarządzanie kryzysowe. W czasach kryzysu liderzy muszą polegać na szybkim myśleniu, intuicji i doświadczeniu, aby poradzić sobie z niepewnością. W trakcie pandemii COVID-19 liderzy na całym świecie byli zmuszeni podejmować kluczowe decyzje bez luksusu posiadania jasnych danych lub czasu na analizowanie trendów. Badanie Deloitte wykazało, że 77% liderów uznało, iż tradycyjne umiejętności przywódcze były bardziej wartościowe niż AI w czasie kryzysu. W nieprzewidywalnych sytuacjach ludzki osąd, zdolność adaptacji i odporność są niezastąpione.
Na koniec, pozostaje kwestia wizji. AI może pomóc optymalizować operacje, ale nie potrafi stworzyć inspirującej wizji na przyszłość. Liderzy są odpowiedzialni za wyznaczanie kierunku organizacji, za inspirowanie ludzi do pracy nad wspólnym celem. To wymaga czegoś więcej niż tylko danych; wymaga wyobraźni, kreatywności i umiejętności przekazania poczucia celu. Badania McKinsey pokazują, że 85% wyższej kadry kierowniczej uważa, że wyznaczanie wizji i budowanie kultury zawsze będzie wymagać ludzkiego przywództwa.
A może Hhybrydowa przyszłość przywództwa: AI i ludzie razem?
Gdzie więc nas to zostawia? Czy powinniśmy bać się wzrostu roli AI, czy raczej przyjąć ją jako narzędzie, które może wzmocnić nasze umiejętności przywódcze? Odpowiedź, moim zdaniem, leży gdzieś pośrodku.
AI może – i powinna – odgrywać znaczącą rolę w przyszłości przywództwa. Może pomóc nam podejmować lepsze decyzje, zwiększać efektywność i oferować wgląd, który moglibyśmy przeoczyć. Ale nie jest to zamiennik dla ludzkiego przywództwa. Nie może replikować inteligencji emocjonalnej, intuicji ani kreatywności, które są niezbędne do kierowania ludźmi i organizacjami.
Przyszłość przywództwa prawdopodobnie będzie hybrydowa, gdzie AI i ludzki osąd będą działać wspólnie. Liderzy będą musieli wiedzieć, jak wykorzystywać AI do jej mocnych stron – analizy danych, modelowania i automatyzacji – jednocześnie zachowując ludzkie aspekty przywództwa. Inteligencja emocjonalna, zarządzanie kryzysowe, wyznaczanie wizji i budowanie kultury to obszary, w których, jako menedżerowie, ludzie - zawsze będziemy mieli przewagę.
Więc, wracając do pytania, które mnie dręczyło: Czy jestem skazany na bycie przestarzałymi w tym nowym świecie napędzanym przez AI? Z ulgą stwierdzam, że nie koniecznie – przynajmniej jeszcze nie teraz. Tak długo, jak przywództwo pozostaje w swej istocie oparte na ludziach, nasze doświadczenie, intuicja i inteligencja emocjonalna będą nadal nieocenione. AI może nam pomóc, ale nie może zastąpić tego, co czyni nas ludźmi.
Ale na jak długo jeszcze?